Jajka powstały tak jak powinny,czyli przed świętami,ale pokazuję je teraz.Udało mi się zrobić ich kilka,ale nie wszystkie zostały sfotografowane.Teraz pora na te,które już są uwiecznione.Wszystkie są robione oczywiście metodą serwetkową,która wydaje się być najmniej skomplikowana,jeśli tworzy się coś między pieczeniem,a ucieraniem masy:)
Witaj!
OdpowiedzUsuńCieszę się że trafiłam wreszcie do Ciebie :) Super blog. Twoje prace są cudowne. Przyznam się, że codziennie patrzę u siebie na Twoje Anioły i motocyklistkę i usmiecham się szeroko. Czasami wydaje mi się, że Aniołki puszczaja do mnie oko ;)))
Ciepełkowo pozdrawiam